Józef Ignacy Kraszewski. Urodził się w gospodzie, zmarł w hotelu
Wystawa poświęcona Józefowi Ignacemu Kraszewskiemu została przygotowana z okazji ogłoszenia przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej roku 2012 Rokiem Józefa Ignacego Kraszewskiego. W roku tym przypada bowiem 200. rocznica urodzin tego najpłodniejszego polskiego pisarza, autora 232 powieści, w tym 144 powieści społecznych, obyczajowych i ludowych oraz 88 historycznych, z których najbardziej znana jest Stara baśń, rozpoczynająca cykl 29 powieści o historii Polski. „Jego imponujący dorobek literacki wywarł trwały wpływ na kulturę i literaturę polską oraz twórczość współczesnych mu i późniejszych pokoleń Polaków” — napisano w uzasadnieniu. O Józefie Ignacym Kraszewskim mówi się, że „nauczył nas czytać po polsku i dał nam na czym czytać po polsku”, że w życiu „napisał więcej, niż inni zdołali przeczytać”, że „zapisywał litery szybciej, niż zecerzy zdołali składać”. Dziś trudno nam nawet sobie wyobrazić, że Kraszewski napisał ponad 600 grubych ksiąg, nie mówiąc już o całych tomach jego przebogatej korespondencji, bez komputera, bez Worda, bez Internetu, a nawet bez maszyny do pisania. A przecież zajmował się też malarstwem (tworzył obrazy, rysował, szkicował, ilustrował swoje książki, kolekcjonował dzieła malarskie i ryciny), muzyką (komponował, zajmował się krytyką muzyczną, grał na fortepianie), działalnością redakcyjno-wydawniczą, był miłośnikiem historii (Monografia Wilna), pasjonatem archeologii (Sztuka u Słowian), pracował społecznie, wiele podróżował, a także w pewnym okresie swojego życia zajmował się intensywnie pracą na roli. „Bodźcem dla mnie — powiedział podczas jubileuszu 50-lecia pracy literackiej w Krakowie w 1879 roku — była miłość tej Ojczyzny, której losy w dziecinnym sercu już tkwiły raną, do dziś dnia niezagojoną”.
Na wystawie (według scenariusza Joanny Arvaniti i Katarzyny Słojkowskiej oraz z projektem plastycznym Marii Kaliszczuk-Donaj, przy współpracy Marka Ciary, Pauliny Mitek i Tomasza Rudzkiego) wykorzystano zbiory Polskiej Akademii Nauk Archiwum w Warszawie oraz Archiwum Nauki Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności, Biblioteki Litewskiej Akademii Nauk im. Wróblewskich, Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego w Romanowie, Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie, Narodowego Archiwum Cyfrowego i Biblioteki Filmoteki Narodowej. Niewątpliwą atrakcją wystawy jest akwarela jakuckiej malarki Pauliny Kopestyńskiej, autorki cyklu portretów polskich badaczy Syberii, prezentująca wizerunek Józefa Ignacego Kraszewskiego na tle barwnych postaci z jego powieści.
Ekspozycja nie jest typową wystawą biograficzną. Wprawdzie ułożone chronologicznie plansze, spięte wymownym tytułem Urodził się w gospodzie, zmarł w hotelu, zapowiadającym tułacze losy bohatera, odzwierciedlają najważniejsze wydarzenia w życiu pisarza, ale pokazują go na poszczególnych tablicach jako ucznia, studenta, gospodarza ziemskiego, prozaika, malarza, patriotę, pasjonata, uczonego, działacza społecznego, kolekcjonera, a przede wszystkim jako zwykłego człowieka, uwikłanego w różne problemy, kochającego i stale troszczącego się o losy najbliższych mu osób, tęskniącego na wszystkich ścieżkach swojego życia za rajem utraconym, czyli ukochanym Romanowem, który opuścił we wczesnej młodości i do którego potem wracał już tylko w snach i marzeniach. Sam Kraszewski napisał kiedyś: „Jak zapamiętam siebie na świecie, widzę się w Romanowie”.
Skanom wcześniej nieupowszechnianych oryginalnych zdjęć i unikatowych dokumentów, które mogliśmy zaprezentować na tablicach dzięki uprzejmości pani dyrektor Archiwum Nauki PAN i PAU dr Rity Majkowskiej, pani dyrektor Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego w Romanowie Anny Czobodzińskiej-Przybysławskiej, pani dyrektor do spraw naukowych Biblioteki Litewskiej Akademii Nauk im. Wróblewskich Leokadii Kairėliėnė oraz innych życzliwych osób, towarzyszą wzruszające cytaty zaczerpnięte w przeważającej części z korespondencji Józefa Ignacego Kraszewskiego do hrabiego Wawrzyńca Benzelstierny-Engeströma, zgromadzonej w jego spuściźnie przechowywanej w Poznańskim Oddziale Archiwum PAN, oraz z listów autora Starej baśni do matki Zofii z Malskich Kraszewskiej, do babki Anny z Nowomiejskich Malskiej oraz braci Kajetana i Lucjana; cytaty odnalezione zostały na pożółkłych już kartach unikatowego warszawskiego wydawnictwa z 1880 roku Książka jubileuszowa dla uczczenia pięćdziesięcioletniej działalności literackiej J.I. Kraszewskiego oraz w dokumentach rodzinnych znajdujących się w zbiorach Muzeum w Romanowie. Barwne opowieści pani dyrektor Anny Czobodzińskiej-Przybysławskiej ujawniające nieznane szczegóły z życia Józefa Ignacego Kraszewskiego oraz jego licznej rodziny przybliżyły scenarzystkom postać bohatera wystawy, nadały ekspozycji bardziej osobisty charakter i sprawiły, że nabrała ona szczególnego blasku.
Postać Józefa Ignacego Kraszewskiego jest nam — pracownikom Archiwum PAN — szczególnie bliska, gdyż urodził się on 28 lipca 1812 roku w zajeździe znajdującym się wówczas na skrzyżowaniu ulic Aleksandria (obecnie Kopernika) i Krakowskie Przedmieście. 10 lat później powstał bardzo blisko tego miejsca dom Towarzystwa Królewskiego Warszawskiego Przyjaciół Nauk, który znany jest warszawiakom jako Pałac Staszica i jest siedzibą naszej instytucji. Matka Kraszewskiego Zofia z Malskich Kraszewska, będąc już w zaawansowanej ciąży, przybyła do stolicy wraz ze swoją matką Anną Malską z Nowomiejskich, nauczycielką panią Stokowską oraz lekarzem z Włodawy Janem Plenkiem, aby przed rozwiązaniem uniknąć niebezpieczeństwa w czasie ruchów wojsk podczas kampanii napoleońskiej. Chrzest przyszłego pisarza odbył się 6 sierpnia 1812 roku w kościele św. Krzyża przy ulicy Krakowskie Przedmieście 3 w Warszawie. Sam Kraszewski napisał potem, nie wiedząc przecież, gdzie przyjdzie mu zakończyć swoją ziemską wędrówkę: „Światło więc dzienne ujrzałem w gospodzie. Było to jakby zwiastowaniem i zapowiedzią nieustannej, mimowolnej włóczęgi, wędrowania, niemożności osiedlenia się pomimo najgorętszych chęci i pragnienia”. Zmarł bowiem samotny, z dala od rodziny i najbliższych przyjaciół w hotelu w Genewie 19 marca 1887 roku. Towarzyszącym mu w ostatniej drodze osobom, m.in. Zygmuntowi Miłkowskiemu, nie udało się skontaktować przed śmiercią pisarza ani z jego żoną Zofią z Woroniczów Kraszewską, która nie odpowiedziała na telegram, ani z synami Janem i Franciszkiem, ani też braćmi Lucjanem i Kajetanem. Rodacy nie zapomnieli jednak o swoim mistrzu. Ciało jego sprowadzone zostało do Krakowa i pochowane z wielkimi honorami w Krypcie Zasłużonych w podziemiach kościoła Ojców Paulinów na Skałce. Gorącym pragnieniem mistrza Kraszewskiego było, aby jego serce spoczęło w kościele św. Krzyża w Warszawie, w którym pisarz został przed 75 laty ochrzczony. Pisał zbolały w 1883 roku do jednego z redaktorów „Biesiady Literackiej”, przewidując swoją rychłą śmierć: „Ani się spodziewasz, jak odbierzesz wiadomość, że już nie żyję — umrę niespodzianie, zagasnę nagle, ale nie gdzie indziej jak na posterunku, przy swoim biurku, z piórem w ręku. Pamiętaj dopilnować, żeby serce moje złożone zostało w kościele św. Krzyża w Warszawie”. Prośba stojącego nad grobem człowieka z niewiadomych przyczyn nie została jednak spełniona.
Warto jeszcze przypomnieć, że prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski jest spowinowacony z rodziną Kraszewskich. Siostra jego babki bowiem była żoną Mieczysława Kraszewskiego, wnuka Kajetana Kraszewskiego, najmłodszego brata pisarza, dziedzica i dobroczyńcy Romanowa. W czasie swoich dwóch wizyt w Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego w Romanowie (2010, 2012) prezydent RP przekazał Muzeum listy, rękopisy, dokumenty genealogiczne, kopie medalionów z XIX wieku, reprint książki, zeszyty z rysunkami Kajetana Kraszewskiego, za pomocą których uczył on swojego głuchoniemego syna Bogusława.
Zamierzeniem scenarzystek ekspozycji jest przybliżenie postaci pisarza, wielkiego Polaka i dobrego człowieka uczniom szkół warszawskich, tym bardziej, że dzieła literackie Józefa Ignacego Kraszewskiego zostały niezasłużenie wycofane z programów wszystkich typów szkół, nie tylko jako lektury obowiązkowe, ale nawet jako uzupełniające. A przecież powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego to dla nas wszystkich, a szczególnie dla młodego pokolenia, prawdziwe lekcje patriotyzmu. W czasie przemówienia podczas jubileuszu 50-lecia pracy literackiej Kraszewski powiedział: „Nasz naród, pozbawiony niepodległości, zniknąwszy jako państwo, jako naród ma prawo i obowiązek istnieć i istnieć będzie, dopóki sam żywota się nie wyrzecze lub samobójstwa nie popełni”.
Joanna Arvaniti
Katalog z wystawy:
Plansze z wystawy do pobrania w formie pliku PDF: